Australia to spalony słońcem kontynent, gdzie… czasem pada śnieg. Nie jest to może najpopularniejszy kraj na alpejskie szaleństwa, ale są miejsca w Australii, które spodobają się nawet wybrednym amatorom sportów zimowych. Zdarza się także, że w białym puchu skaczą kangury i spacerują wombaty.
Sezon śniegowy rusza z początkiem czerwca i trwa do końca września. Generalnie mroźnie jest jedynie na południu kraju. Planujemy w tym roku spędzić kilka dni w jednym z tutejszych, górskich ośrodków. Zobaczcie, co mamy do wyboru!
Gdzie jechać na narty w Australii?
Albo po prostu zobaczyć śnieg w kraju, który totalnie nie kojarzy się przecież z zimą?
Góry Śnieżne, czyli Snowy Mountains
„The Snowies”, bo tak nazywają je miejscowi, znajdują się w stanie Nowa Południowa Walia, jakieś pięć godzin jazdy z Sydney czy trzy z Canberry. Są tu trzy główne ośrodki narciarskie: Perisher, Thredbo i Charlotte Pass.
W Górach Śnieżnych znajduje się także najwyższy szczyt Australii – Mt Kościuszko.
Alpy Wiktoriańskie, czyli High Country
High Country to region położony w stanie Wiktoria, jakieś cztery godziny jazdy z Melbourne. Są tu trzy główne ośrodki narciarskie: Mt Buller, Mt Hotham i Falls Creek oraz sporo miejsc dla fanów narciarstwa biegowego. Najbliżej Melbourne znajduje się Mt Baw Baw – to popularny kierunek na jednodniowe wycieczki dla mieszczuchów, którzy chcą zobaczyć biały puch.
Podczas pobytu High Country warto odwiedzić Bright – klimatyczną miejscowość u podnóży, pełną knajpek i dobrego wina z okolicznych winiarni.
Tasmania
Tasmania położona jest daleko na południu i dlatego zazwyczaj jest tu nieco chłodniej, a śnieg pada (czasem) nawet latem. Na wyspie są dwa niewielkie ośrodki, gdzie można wybrać się na narty: w Ben Lomond i na Mt Mawson. Zwolennicy narciarstwa biegowego mogą zajrzeć w okolice Cradle Mountain.
ja też nie wiedziałem ze tam snieg pada 🙂
No tak, Australia raczej nie jest typowym zimowym kierunkiem wyjazdów 😉 Chociaż przyznam szczerze, że wielu ludzi jest w szoku, gdy dowiaduje się, że na nartach można jeździć np. na Krecie 😉 Jak byliśmy w Iranie, też masa Niemców przyjechała tam właśnie na narty! 😀
O tym i ja nie wiedziałam! Kreta i narty, nieźle. Pozdrawiamy!