Żywe historie dwóch energicznych dziewczyn, które są w podróży dookoła świata. Agnieszka i Ewelina w Australii spędziły dwa miesiące i przejechały dwanaście tysięcy kilometrów. Prowadzą stronę na Facebooku – Żywe Historie. Prowadzą projekt o kobietach z różnych zakątków świata.
Kiedy byłyście w Australii i na jak długo?
Myśl o Australii narodziła się jeszcze przed początkiem naszej podróży do Azji Południowo-Wschodniej. Promocja biletów w liniach lotniczych Air Asia na trasie Kuala Lumpur-Perth ułatwiła nam decyzję, która padła na datę 17 listopada 2016 roku. Postanowiłyśmy zostać w Australii przez dwa miesiące.
Jak wyglądała trasa Waszej podróży?
Naszą małą przygodę z Australią rozpoczęłyśmy od wylądowania w Perth, gdzie po kilku dniach zaczęłyśmy wraz z naszymi znajomymi eksplorować Australię Zachodnią m.in. Denmark, Albany, Park Narodowy Cape le Grand, ruszyliśmy w kierunku Norseman i pustyni Nullabor. Po dojechaniu do Port Augusta pojechaliśmy do Australii Centralnej, aby zobaczyć Kings Canyon oraz Ayers Rock (czyli słynne Urulu). Z Australii Centralnej wracaliśmy tą samą drogą, aby dotrzeć do Adelajdy, a potem odkrywać uroki Great Ocean Road i dojechać aż do Melbourne. Ostatnie dwa tygodnie spędziłyśmy w Australii Południowo-Wschodniej, odwiedzając m.in. piękne Narooma, Batemans Bay i Park Narodowy Jervis Bay. Nasza podróż zakończyła się w Sydney, po przejechaniu blisko dwunastu tysięcy kilometrów!
Z jakiej formy transportu i noclegów korzystałyście po drodze?
W Perth spotkałyśmy się z dwójką naszych znajomych, którzy kupili samochód. Była to najlepsza i najtańsza opcja podróżowania po tym kontynencie. Po pierwsze mogliśmy dzielić koszty wspólnie na cztery osoby, po drugie – jest to wygodna forma podróżowania – można dotrzeć do różnych, pięknych miejsc i to za niższą cenę. To świetna sprawa móc przemierzać Australię w taki sposób, za co jesteśmy im bardzo wdzięczne. Po drodze korzystaliśmy praktycznie tylko z darmowych opcji noclegów, a to wszystko dzięki aplikacji WikiCamps, która pokazuje miejsca do spania i ciekawe punkty na trasie, a oznaczają je sami podróżujący. Bywało, że budziliśmy się przy pięknej plaży nad oceanem, czasem spaliśmy koło drogi, a jeszcze innym razem w lesie, gdzie na drzewach siedziały koale. Może trzy razy płaciliśmy za kemping.
2 ulubione miejsca z podróży, do których mogłybyście wrócić?
Zauroczyła nas cała Australia Zachodnia ze względu na niezwykle gwieździste niebo. Szczególnie przypadła nam do gustu Lucky Bay w Park Narodowym Cape le Grand. Na liście miejsc, do których byśmy wróciły, jest także Urulu, które jest wyjątkowe.
2 rzeczy, za które najbardziej polubiłyście Australię?
#1 No worries, czyli australijskie podejście do życia. Beztroskie oraz pełne dużej serdeczności do siebie wzajemnie. Wiele osób bezinteresownie się do siebie uśmiecha na ulicy, mówi „hello, how are you?”. To piękne w porównaniu do zachowawczego podejścia Polaków, w szczególności do obcych.
#2 Umiejętność dzielenia się – wielokrotnie zdarzyło się nam w trakcie naszej podróży, że nieznajome osoby dzieliły się z nami jedzeniem. Dobrym przykładem jest kosz cytryn, który został pozostawiony koło jednej z plaż, aby każdy mógł sobie wziąć, ile ich chce.
2 rzeczy, które Was w Australii najbardziej zaskoczyły?
Zdecydowanie pogoda. Przyjechałyśmy w okresie wiosenno-letnim. Początkowo pogoda, którą sprawdzałyśmy jeszcze w Azji pokazywała, że na miejscu, w Perth, będzie ponad 30 stopni. Okazało się jednak, że jest bardzo wietrznie i chłodno. Tyle kilometrów od Polski, a pogoda bardzo nam ją przypominała… Oraz „małe potworki” – muchy, które są na tyle natrętne, że nie da się od nich opędzić! Jedna z nas nawet przez przypadek ją połknęła, dlatego idealnym rozwiązaniem jest moskitiera na głowę!
2 rady dla wybierających się do Australii?
Weźcie ciepłe rzeczy – pogoda w Australii jest wręcz nieprzewidywalna, a lato które nas przywitało było zmienne jak to polskie. Raz świeci słońce, a za kilka minut pada deszcz. Na wybrzeżu trzeba zaopatrzyć się w szalik, cienką czapkę oraz kurtkę wiatrówkę. To idealne trio przyda się przy pobycie nad oceanem, szczególnie gdy w planach jest Great Ocean Road i Australia Zachodnia. I nigdy, nigdzie, a przede wszystkim do Australii, nie wybierajcie się bez wykupionego ubezpieczenia, ceny leczenia przyprawiają o zawrót głowy – wiemy z doświadczenia.
Co chciałybyście zobaczyć lub zrobić, jeśli kiedyś tu wrócicie?
Chciałybyśmy wybrać się na północ Australii i spotkać rekina i krokodyla. Z pewnością spędziłybyśmy kilka dni nad Morzem Koralowym, aby móc nacieszyć się piękną rafą i w Gold Cost, gdzie miałybyśmy możliwość nauki surfowania.
Jak dostałyście się do Australii i jaki był średni koszt Waszej wyprawy?
Do Perth przyleciałyśmy z Kuala Lumpur linią Air Asia. Na nas dwie wydawałyśmy około 35 $ dziennie, ale Australia jest warta każdych pieniędzy i każdy powinien ją przynajmniej raz w życiu odwiedzić!
Autorki: Agnieszka i Ewelina
FB: https://www.facebook.com/zywehistorie
Wszystkie zdjęcia zamieszczone powyżej, w rozmowie z Agnieszką i Eweliną, pochodzą z ich prywatnych zbiorów i są ich własnością. Korzystanie ze zdjęć autora bez jego wiedzy jest zabronione (Dz. U. Nr 24, poz. 83).
Piękna wyprawa! Kolejne osoby, które pokazują, że jak się czegoś chce, to… po prostu trzeba to zrobić:)
To prawda!