Seryjni mordercy, duchy, jadowite węże i pająki, tajemnicze zniknięcia i bezwzględna przyroda… W pięknej Australii.
Mam bujną wyobraźnię. Mam też czasem nieuzasadnione obawy, chociaż rozsądek powinien brać w tym wieku górę. Mimo, że raczej twardo stąpam po ziemi, obawiam się, że gdy podniosą głowę po umyciu zębów, w lustrze zobaczę czyjąś twarz. Taką nieruchomą, ze wzrokiem wlepionym w mój. Albo, że gdy spojrzę w okno, ktoś tam będzie stał (teraz też to robię – zerkam nerwowo i założę się, że ty również). Zdarza mi się także czuć czyjąś obecność na tylnym siedzeniu w aucie i bać się odwrócić. Nie lubię niedomkniętych szaf i nocnych przejażdżek drogą przez las, bo boję się, że ktoś „wyrośnie mi przed maską”. Ale najbardziej obawiam się psychopatów – zastanawiam się, który z moich sąsiadów ma w lodówce koleżankę pociętą w plasterki…
Historii o duchach, dziwnych zniknięciach, nagłych śmierciach, zabójczej przyrodzie i seryjnych mordercach jest w Australii mnóstwo. Dziś kilka z nich – kilka strasznych opowieści, które sprawią, że chociaż na chwilę odechce ci się tu przyjeżdżać…
10 strasznych, australijskich historii i faktów
1) Czarna Dama na trasie Mount Victoria Pass
Wyobraźcie sobie podróż przez Australię, w pięknych okolicach Gór Błękitnych i wyobraźcie sobie kobietę w czerni, która chwyta za tył waszego auta. To – Lady in Black.
Zgodnie z legendą, na trasie Mount Victoria Pass można spotkać ducha Caroline James, lokalnej dziewczyny, której zmasakrowane ciało znaleziono gdzieś tu przy drodze, w 1842 roku. Kierowcy, którzy zauważą ją w tylnym lusterku, giną zazwyczaj w wypadku.
O spotkaniach z jej duchem można poczytać w poemacie Henriego Lawsona, The Ghost at the Second Bridge.
2) Seryjni mordercy z okolic Adelajdy
Snowtown, małe miasteczko niedaleko Adelajdy, gdzie… ciała swoich ofiar ukryli z beczkach z kwasem chyba najgorsi seryjni mordercy w historii Australii. A to wszystko nie tak dawno temu, bo w latach dziewięćdziesiąt. Zbrodnie odkryto w 1999 roku. Potem znaleziono jeszcze ciała w ogrodzie jednego ze sprawców. Za brutalne morderstwa na słabszych i chorych, homoseksualistach oraz pedofilach osądzeni zostali John Bunting, Robert Wagner, James Vlassakis i Mark Haydon. Wciąż odsiadują kary.
Na podstawie tych okrutnych wydarzeń, powstał film Snowtown oraz… nieudane żarty, że w Południowej Australii w beczkach nie trzyma się jedynie wina.
3) Miejsce, gdzie zniknął premier
Jest takie miejsce w pobliżu Melbourne, gdzie… zniknął australijski premier Harold Hold i nigdy się nie odnalazł. Piękny półwysep, piękny park, piękna plaża i piękny ocean – Cheviot Beach niedaleko Portsea. To tu, w niedzielę 17 grudnia 1967 roku, australijski premier, Harold Hold, poszedł pływać. Jego ciała nigdy nie znaleziono.
4) Dingo-morderca z Uluru
Dwumiesięczna dziewczynka, Azaria Chantel Loren Chamberlain, została wyciągnięta z namiotu i zjedzona przez dingo na kempingu przy Uluru w 1990 roku.
Sprawa zakończyła się dopiero kilka lat temu, w 2012 roku. Wcześniej o morderstwo osądzana była mama dziewczynki, która odsiedziała kilka lat w więzieniu. Historia jest straszna, poruszająca i niesprawiedliwa. Podobnie – historia sprawy sądowej.
O tych wydarzeniach napisano kilka książek, artykułów, nakręcono serial i film, w których główną rolę zagrała Meryl Streep, A Cry in the Dark.
5) Czarna sobota
Czarna Sobota, czyli tzw. Black Saturday, to był tragiczny dzień w lutym 2009 roku, kiedy rozpoczęło się 400, najgorszych w historii Australii, pożarów. Zginęło 173 osób, a 2100 domów poszło z dymem. Ci, którzy nie umarli w płomieniach, ugotowali się w zbiornikach na wodę, chowając się przed ogniem. Energia wytworzona przez pożary Czarnej Soboty, równa byłaby energii wytworzonej przez wybuch 1500 bomb w Hiroszimie. Więcej o pożarach w Australii przeczytasz tutaj.
6) Legenda wiszącej skały
W walentynki 1990 roku, kilka uczennic pojechało na tzw. Hanging Rock i… przepadły bez śladu. Do dziś można usłyszeć historie o UFO, dziurze w czasoprzestrzeni, duchach i czarach, ale…
Prawda jest taka, że to legenda – historia z pewnej książki, jedynie wyobraźnia autora. Nikt nigdy tam nie przepadł.
Hanging Rock, inaczej zwana Górą Diogenes, znajduje się w stanie Wiktoria. Oczywiście – jest i film, Picnic at Hanging Rock. I przekonanie, że historia powtarzana kilka razy, staje się prawdą…
7) Masakra i duchy w Port Arthur
Port Arthur to miasteczko na Tasmanii pełne historii. To tu znajdowało się jedno z największych i najbardziej znanych więzień w Australii. Dziś jest zabytkiem i jedną z najważniejszych atrakcji. Wielu widziało tu duchy, a nocne wycieczki na ich poszukiwanie odbywają się tu regularnie.
Ale… Port Arthur ma też straszną, współczesną historię – to w tym miasteczku doszło do największej, grupowej masakry w Australii. Pewnego kwietniowego dnia 1996 roku, 28-letni Martin Bryant, po zjedzeniu lunchu w kawiarni The Boad Arow, zaczął strzelać do gości. Tu zaczął swoją maskarę, w której zginęło 35 osób.
Od tego momentu prawo do posiadania broni w Australii jest bardzo rygorystyczne.
8) Diabelski basen w Queensland
Od 1959 roku zginęło tu siedemnaście osób, ostatnia w 2012 roku. Według aborygeńskiej legendy utopiła się tu kiedyś bardzo zakochana dziewczyna, której nie pozwolono zostać z tymże ukochanym. Dziś jej duch ma sciągnać na dno innych. Podobno w okolicy Devil’s Pool, koło miasteczka Babinda, słychać niezidentyfikowany płacz i krzyki.
9) Zabójca backpackersów
Ivan Milat zabijał w lesie Belanglo, w pobliżu Sydney. Mordował… turystów z różnych stron świata. Został skazany za 7 morderstw, ale w sumie do dziś nie wiadomo, czy nie było więcej ofiar, bo na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, w okresie, w którym grasował, zaginęło więcej osób, których ciał nigdy nie znaleziono.
To na podstawie tych wydarzeń powstał znany, krwawy australijski horror, Wolf Creek, opowiadający o wyjątkowo okrutnych zbrodniach.
Akcja filmu rozgrywa się w innym miejscy – w Australii Zachodniej i na Terytorium Północnym. Turyści jadą jedną z najbardziej odizolowanych dróg w Australii, Tanami Road, jadą w okolice krateru Wolfe Creek i… Nigdy nie wracają.
10) A zwierzęta?
Lista strasznych, australijskich historii nie byłaby kompletna bez uwzględnienia strasznych, australijskich zwierząt. Pająki, węże, krokodyle, rekiny, meduzy, ryby, ośmiornice – wszystko śmiercionośne. A do tego przerażający fakt o… koalach (obejrzyjcie filmik do końca).
A Ciebie co przeraża?
Wpis powstał w ramach projektu Klubu Polek na Obczyźnie, gdzie dziewczyny z całego świata dzielą się swoimi historiami. W tym miesiącu piszmy o zimie oraz o strasznych lub śmiesznych historiach. Wczoraj, o pogodowych zmaganiach, można było poczytać na blogu Nomadowie.
Niby tyle tych gadów, pająków jest w Australii, ale jak się nie mieszka gdzieś w tropikalnym buszu to są to raczej strachy na lachy. A rekiny? To też kazuistyczne zagrożenie – na drogach ginie znacznie znacznie więcej ludzi.
Cześć Julia, od jakiegoś czasu jestem Twoją fanką – najpierw przeczytałam wywiad w Wysokich Obcasach, który zaprowadził mnie na bloga, a przed chwilą zamówiłam Twoją książkę. Twoja historia jest bardzo inspirująca, nie mogę się doczekać, żeby ją przeczytać w papierowej formie! Jestem bardzo staroświecka 😉 Mam nadzieję, że w książce będą Twoje wspaniałe, kolorowe zdjęcia! Dziękuję Ci za Twoje pisanie, jest wiele osób, które ono motywuje… mam nadzieję, że po przeczytaniu książki i ja zbiorę się na odwagę, by dokonać radykalnych zmian w życiu. Keep up the good work!
P.S. Bardzo chętnie przeczytałabym osobnego posta o tej całej przerażającej australijskiej faunie, w szczególności pająkach. Może to głupie, ale trochę boję się pojechać do Australii właśnie z ich powodu 😉 Jak to wygląda z Twojej perspektywy?
Uściski
Aga
Ciekawe historie. Słyszałam o tej z Dingo, ale nie wiedziałam o filmie, koniecznie muszę zobaczyć:)
Wcale mi się nie odechciało:) . Interesujący artykuł. Niestety psychopaci istnieją na każdym kontynencie. Ostatnio mam wrażenie, że mnie otaczają 🙂 . Życzmy tylko sobie, żeby stanowili mniejszość.
Pozdrawiam
Marzena
Wcale mi się nie odechciało 🙂 . Interesujący artykuł. Psychopaci niestety istnieją na każdym kontynencie. Ostatnio nawet mam wrażenie ,że mnie otaczają 🙂 . Życzmy tylko sobie, żeby stanowili mniejszość.
Pozdrawiam
Marzena