Kochana O,
Z uśmiechem wspominam czasy, kiedy jako kilkuletnia dziewczynka, siedziałam na tapczanie i patrzyłam na Twoje zdjęcia. W książce nie było ich wiele, zaledwie dwa, albo trzy. Oglądałam te same fotografie każdego wieczoru, zimą i latem, i za każdym razem wydawałaś mi się jeszcze piękniejsza. Po cichu marzyłam, żeby Cię spotkać.
Gdy miałam 7 lat, pojechaliśmy z rodzicami do Paryża i tam poznałam Twoją kuzynkę. Spotkaliśmy się pod osłoną nocy. Zachwyciła nas swoim urokiem, smukłą talią i tym francuskim sposobem bycia. Wyszeptałam jej wtedy w sekrecie, że jak będę duża wybiorę się też do Ciebie. Obiecała mi, że dotrzyma tajemnicy.
Gdy dwa lata temu stałam u Twych drzwi, zmiękły mi nogi. Byłaś taka, jak w moich marzeniach. Taka, jak w tej starej, pachnącej książce z dzieciństwa. Taka sama, jak w wyobraźni małej Julci. Dokładnie taka sama – dumna i piękna.
Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że będziemy mogły spotykać się częściej, bo nie będziesz już na końcu świata. Nie wiedziałam, że będę mogła czasem wpadać na kawę, że będziemy mogły sobie wspólnie pokontemplować na życiem, że nie będziemy sobie obce.
Do zobaczenia w niedalekiej przyszłości.
Julia.
P.S. Nieważne, ile razy Cię już widziałam. Zawsze jesteś dla mnie tak samo dostojna i olśniewająca, kochana Opero! Ikono australijskiego kontynentu.
Opera w Sydney na zdjęciach
Byłam w Sydney na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku, zrobiłam bardzo dużo zdjęc operze. O kazdej porze dnia wyglada inaczej ale zawsze pięknie. Nie udało nam sie spotkac w Brisbane, może innym razem w Polsce lub w Australii. Pobyt był bardzo udany.
Pani Ewo! Bardzo na to liczę! Mam nadzieję, że Australia dostarczyła Pani samych przyjemnych wrażeń?
Przepiekne wyznanie milosci!!! Az lezka w oku sie zakrecila, bo moglbym to samo napisac, gdybym tak pieknie potrafil to ujac. Dziekuje za przywolanie tylu wspomnien zwiazanych z tym budynkiem. Podczas mego pobytu w Sydney spedzilem tam wiele godzin, bo pracowalem dla bistro Mozart. Niezapomniane chwile! Zwlaszcza kiedy w przerwach przesiadywalem na jej zawsze cieplych schodach, wpatrzony w tlum albo w zatoke lub gdy wracalem poznym wieczorem po pracy majac ja za plecami, pieknie oswietlona. Bylem wtedy naprawde szczesliwy !
Dzięki za przemiły komentarz! 🙂 Zamierzasz wrócić do Australii?
Fajnie to opisalas Julia! Ja tez zawsze marzylem by zobaczyc Opere na wlasne oczy. Moja rodzina jeszcze za czasow komuny, przysylala od czasu do czasu widokowki z Sydney. Wtedy zaczela sie fascynacja zarowno Opera jak i cala Australia. Przez bardzo dluuuuuugi czas wydawalo sie niemozliwe, ze kiedykolwiek dane bedzie mi stanac z nia ”twarza w twarz”. A jednak sie udalo. Nie zapomne tego pierwszego cudownego zachodu slonca nad Opera. Po prostu bajka i spelnienie marzen. Az sie lezka zakrecila ;’)
Fajnie, że udało mi się wrócić te Twoje wspomnienia 🙂 Kiedy byłeś w Australii? Wybierasz się znowu?
Hey Julia. W Australii spedzilem 3 tygodnie w pazdzierniku 2013 roku, glownie w stanie Queensland (bylem tez w cudownym Brisbane) oraz w Sydney. Kolejny raz wybieram sie w lutym 2016, jeszcze nie mam trasy, bede planowal jak juz zakupie bilety. 🙂 Pozdrawiam ze Szkocji
O super! Gdzie dokładnie byłeś? Sam organizowałeś podróż? Ruszam na blogu z działem “wasze podróże”. Może chciałbyś opowiedzieć mi i innym o swojej?
Swietny pomysl Julia! Widzialem wpis na facebook’u na temat ”waszych podrozy”. Wszystko organizowalem sam i chetnie podziele sie wrazeniami. Bylem w Sydney a potem zjechalem Queensland od Cairns po Brisbane 🙂 Mysle ze naskrobie cos w marcu, gdyz za tydzien uciekam na Kube, wiec troszke bedzie brakowac mi czasu…no i dostepu do internetu 😉
Super Mariusz, spisuję Twój email i wysyłam pytania!
mieszkam w Sydney od 10 lat i uwielbiam wieczorami siadac przed lub niedaleko Opery i napawac sie jej widokiem , pieknkny liscik dzieki bo mam takie same odczucia o niej
Cieszę się, że się zgadzamy. A w Sydney musimy się w takim razie spotkać! Co Ty na to?
Pięknie napisane! Ja tez o Operze marzyłam od dziecka i moment w którym mogłam ja zobaczyć na żywo zapamiętam na długo. Zrobiłam jej milion zdjęć i bardzo smutno mi było przy pożegnaniu z Sydney 🙁
Czyli musisz przyjechać znowu. Jest w planach?