Wiosna. Zdecydowanie moja ulubiona pora roku. Dziś wiosna to dla mnie listopad. Nie wiem, czy kiedykolwiek się do tego przyzwyczaję. Do tego, że listopad nie jest bury i deszczowy, tylko słoneczny, ciepły i kolorowy. W mieście, na wsi, wszędzie. To jeden z fajniejszych miesięcy, żeby odwiedzić Australię. Nie jest jeszcze za gorąco, nie jest już za zimno, nie jest zbyt deszczowo i zbyt duszno.
Pogoda od kilku dni jest perfekcyjna. Nawet w tych, krótkich przerwach między pracą a obiadem, staramy się z niej korzystać. Więc idziemy na spacer, po okolicy, chodźcie z nami.
Shorncliffe to mała miejscowość położona jakieś 20 minut na północ od Brisbane, a my mamy szczęście mieszkać niedaleko.
SHORNCLIFFE NA ZDJĘCIACH
A jaka jest wasza okolica?
Jeśli podobało Ci się w Shorncliffe – zostaw komentarz. Albo przekaż dalej! Będzie nam bardzo miło. Julia i Sam.
Pięknie, pięknie!
Za każdym razem, jak patrzę na zdjęcia na blogu zerkam na walizkę…Marzenia trzeba spełniać, a Australia to jedno z nich bez dwóch zdań
Serdeczne pozdrowienia!
Dziękuję dziękuję 🙂 I zapraszamy do nas! Pozdrawiamy też prosto z Australii 🙂
Zazwyczaj nie zwracam większej uwagi na nieruchomości, ich ‘design’ itp, ale ‘typowy dom w Queensland’ jest bardzo wporzo! pzdr
Ja zupełnie odwrotnie, zwracam bardzo! Szczególnie, jak domy są tak piękne, jak te tu. Mogę chodzić godzinami, bo sąsiednich uliczkach i robić zdjęcia domów. Szaleństwo!
poprawię się;)
Zwracam uwagę na domy (i wszystko dookoła) jeśli jestem z aparatem w ręku. Sam z siebie nie mam pasji do architektury, ale ten domna zdj wyżej ‘przemówi’ł do mnie 😉
pzdr
I słusznie! Architektura potrafi być bajeczna, warto czasem rzucić okiem!
Mi tez ciężko się przestawić na to ze wiosna to październik i listopad a maj to środek jesieni! A tak poza tym to niedługo sprawdzę czy Twoje stwierdzenie czy faktycznie listopad to jeszcze taki ciepły a nie upalny – bo tego najbardziej się boje 😉 Jedziemy na male wakacje, niestety nad Brisbane będziemy tylko przelatywać.
Opowiadaj! Gdzie lecicie? 🙂
Byliśmy w Sydney a potem w Hervey Bay gdzie koleżanka brała ślub 🙂 Udało się z pogoda – ciepło, ale nie upalnie. Zaliczyliśmy tez bardzo malownicza burze z piorunami. Australia pomału staje się moim ulubionym miejscem na urlop!