Nie dość, że piękna, to jeszcze pełna atrakcji. Australia ma do zaoferowania tyle, że czasem trudno się zdecydować, szczególnie, jak przyjeżdża się tu tylko na kilkutygodniowe wakacje. Więc, co warto zrobić, żeby przez chwilę poczuć pełnię Australii?
19 rzeczy, które powinieneś zrobić w Australii
1) Jedź na Road Trip
Tak, to nasz ulubiony sposób na zwiedzanie Australii. Zresztą, nie tylko nasz – to ulubiony sposób Australijczyków. I wy też powinniście spróbować, bo Australia, mimo olbrzymich odległości, stworzona jest do samochodowych wycieczek. W jej najpiękniejsze zakątki można dotrzeć tylko autem. Nawet podczas, krótkich wakacji w Australii, warto zorganizować sobie jakiś parodniowy road trip za miasto.
2) Szukaj wielorybów
Od czerwca do października w Australii jest sezon na wieloryby! Podczas tych kilku miesięcy. płyną one wzdłuż wschodniego wybrzeża, najpierw z południa na północ, a potem z powrotem. Wielkie, piękne wieloryby można oglądać z pokłady statków, które podpływają do nich wyjątkowo blisko. Szukając wycieczki wystarczy wpisać w google “whale watching”. Najpopularniejsze są te, wypływające z Harvey Bay, Gold Coast i Sydney. O wycieczce na wieloryby możecie poczytać na blogu Nadia vs The World, tutaj.
3) Przynajmniej „liźnij” aborygeńskiej kultury
Najfajniej jeśli na kilka dni możesz wybrać się na Outback (to swoją drogą doświadczenie samo w sobie), w miejscu, gdzie Aborygeni wciąż kultywują swoje tradycje. Niestety, raczej nie spotkasz ich w dużych miastach, trudno zresztą też znaleźć te z tradycją miejsca na Outbacku… Najpewniej pojechać pod Uluru, czyli świętą skałę Aborygenów, bo tam można dowiedzieć się wiele o ich życiu, albo do miasta Alice Springs. Ale, jeśli nie mamy szans na taką wycieczkę, aborygeńskich śladów poszukajmy w muzeach, galeriach, bibliotekach. Kolejne „niestety” – tam też je czasem trudno znaleźć. Tym, którzy interesują się losami Aborygenów, polecam poruszającą książkę „Terra Nullius. Podróż przez ziemię niczyją”, Svana Lindqvisty.
4) Spróbuj surfingu
Czymże byłaby Australia bez surfungu?! Podobno niczym ? Ja jeszcze nie próbowałam, ale Sam mówi, że warto, że ujarzmianie dzikich fal to niezłe wyzwanie. Lubicie wyzwania? Spróbujcie surfingu, najlepiej w Gold Coast, na Bondi Beach w Sydney, albo w drodze na Great Ocean Road. Kilka słów dla początkujących znajdziecie u Uli, tutaj.
5) Pojedź na którąś z wysp
Australia to nie tylko ta jedna, duża „wyspa”, ale wiele małych, pięknych, nieodkrytych. Chyba przy każdym dużym mieście jest jakaś, na którą można wyskoczyć na weekend. Melbourne ma Philip Island, gdzie wieczorami można wypatrywać pingwinów. Perth ma Rottnest Island, gdzie żyją wiecznie uśmiechnięte kuoki – super urocze zwierzaki. Przy Brisbane jest North Stradbroke Island, Morton Island, a kawałek dalej – sławne Fraser Island. Airlie Beach jest bazą wypadową na bajkowe wyspy Whitsunday, a z Carins może popłynąć na kilka wysp Wielkie Rafy Koralowej. Przy Darwin są wciąż mało odkryte wyspy Tiwi, a przy Adelajdzie – Kangaroo Island. To początek długiej listy.
Poczytaj o naszych wyspiarskich wycieczkach i zdecyduj, gdzie chcesz jechać!
6) Spróbuj azjatyckiego żarcia
Kuchnia tajska, japońska, chińska czy wietnamska – to nieważne! W Australii w azjatyckiej kuchni można przebierać. Jest tu po prostu dużo mieszkańców z tamtych stron, jest więc też mnóstwo restauracji. Australijskie sushi należy do moich ulubionych.
7) Idź do pubu
Bo wszyscy chodzą! Idź na piwo, obejrzeć wyścigi, albo po prostu porządnie się na jeść. Najfajniejsze są oczywiście te stare pubu na odludziach i w małych wioskach, jak ten w Nindigully, ale w mieście też można znaleźć ich mnóstwo, tylko tu często mogą nazywać się „hotelami”, chociaż wcale nimi nie są. I… „Have a schooner of beer”, czyli szklankę piwa.
8) Zatrzymaj się na kempingu
Kempingi często mieszczą się w bajkowych miejscach, albo nad brzegiem oceanu, albo w środku parku narodowego. Nic nie da wam większego poczucia bliskości z naturą niż kilka nocy w środku lasu! To tu najpewniej można spotkać kangury czy koale i podejrzeć inne australijskie zwierzaki. A niebo wieczorami zachwyca!
9) Zjedz fish&chips z widokiem
Fish and chips, czyli ryba w panierce z tłustymi frytami nie brzmi może super zachęcająco, ale… Będąc na wybrzeżu, kup sobie jedną na wynos w jakimś małym barze (podpytaj kogoś, gdzie jest najlepsza). Usiądź w parku czy na plaży i delektuj się – widokiem i smakiem. A do tego obowiązkowo ginger bear, czyli bezalkoholowy napój imbirowy. Pycha!
10) Zorganizuj sobie piknik
Jak już jesteśmy przy jedzeniu – piknikowanie i grillowanie to prawie sport narodowy Australijczyków. Zrób to, co oni! Nakup kiełbasek, steków czy świeżych krewetek i idź do parku ze znajomymi. W Australii chyba wszędzie można znaleźć darmowe grille na użytek publiczny i zorganizować sobie tzw. barbie, czyli w skrócie i po australijsku – barbecue.
11) Zanurkuj
Tak, zanurkuj i to niekoniecznie na Wielkiej Rafie (chociaż to też ciekawe doświadczenie). W Australii jest przynajmniej kilkanaście dobrych miejsc na nury, m.in. Ningalloo Reef czy rafy przy wyspach Whitsundays. Przy Adeljadzie można wybrać się na nurkowanie z rekinami, a przy Darwin popływać z krokodylami – to dla tych szukających wrażeń ekstremalnych.
12) Pojeździj po plaży albo pustyni
Pojeździj po plaży, po pustyni, albo po lesie, koniecznie autem z napędem na cztery. Utaplaj się w błocie, uciekaj przed falami, mknij przez czerwony, outbackowy pył ! Jeśli nie masz swojego auta, jedź na wycieczkę zorganizowaną, albo poszukaj wypożyczalni, która pozwala zabrać samochód na drogi nieutwardzone (niestety nie ma ich dużo i zazwyczaj są drogie). Jeśli wolisz motocykl, tzw. dirt bikes są tu bardzo popularne, a miejscowi chłopcy jeżdżą na nich prawie od pieluchy.
13) Napij się wina
Australijskie wina są niczego sobie. Mnóstwo tu winiarskich okręgów, gdzie można popróbować i odpocząć. Tylko lepiej nie być kierowcą. Najpiękniejsze i najsmaczniejsze są chyba Barossa Valley przy Adelajdzie i Margaret River na południe od Perth. Ale na wino można się też wybrać do Hunter Valley (pomiędzy Newcastle a Sydney), Yarra Valley (niedaleko od Melbourne) czy Tamar Valley w Tasmanii. Nie oczekujcie winnic niczym we Francji, w Australii jest inaczej, ale czasem może i nawet smaczniej. A jeśli nie macie czasu na zwiedzanie winnic, po prostu kupcie sobie butelkę w monopolowym.
14) Pójdź do kasyna
Australijczycy są hazardzistami, tu nie ma się akurat czym chwalić, ale… Kasyna to ich codzienność. Wybierz się do jednego i spróbuj swojego szczęścia, poczuj klimat wygranej! Tego ci życzymy.
15) Przejedź się na wielbłądzie
Na wielbłądzie, to nie pomyłka. W Australii żyje ponad siedemset tysięcy dzikich wielbłądów. Część z nich jest wyławiana z pustynni, bo niszczą nieco tereny. W kilku miejscach w Australii (m.in. w Broome czy na Uluru) można przejechać się na tych bardziej oswojonych.
Po więcej australijskich ciekawostek, zajrzyj tutaj
16) Zobacz inne zwierzaki w ich naturalnym środowisku
W Australii, oprócz wspomnianej obserwacji wielorybów czy delfinów, przejażdżek na wielbłądach czy konno po plaży, musisz też nakarmić kangura. Może uda ci się dać mu trochę trawki na kempingu (zdarza się, że zakradają się na śniadanie), albo po prostu pójdź do zoo – w każdym jest wybieg dla kangurów, gdzie możesz do nich dołączyć, a jeszcze lepiej jeśli uda ci się dostać do kangurzego sierocińca! Obok kangurowatych są oczywiście koale, ale te niestety niezmiernie trudno wypatrzeć na drzewach…. Ale to nie koniec, bo w Australii można też obserwować malutkie pingwinki (to wspomniana już atrakcja wyspy Philip Island) lub wykluwające się na plaży żółwie (wystarczy o dobrej porze roku udać się do miasta Bunderberg w Queensland; swoją drogą można tam też spróbować dobrego rumu).
17) (Nie)Zgub się górach
Góry siedzą na zapleczu australijskich miast. Zazwyczaj łatwo się w nie dostać, a widoki, które tam zastaniemy, warte są miliona dolarów. Będąc w Sydney koniecznie trzeba wyskoczyć w Góry Błękitne, z Canberry w Góry Śnieżne, a z Melbourne na weekend do miasteczka Bright, albo do Parku Narowodowego Grampians. Po górach koniecznie trzeba też połazić na Tasmanii! Warto też zajrzeć do tych mniej znanych parków, albo do tych, gdzie oprócz gór będzie na nas czekał tajemniczy las deszczowy, np. do Lamington National Park.
18) Wyluzuj się
Po prostu. To, co najlepsze w australijskiej kulturze, to właśnie ten luz. Nie przejmuj się specjalnie tym, jak wyglądasz. Nie biegaj po sklepach. Odpocznij. Połóż się do góry brzuchem w parku, albo pospaceruj po plaży. Wyluzuj się.
19) I idź na kawę
Jak dla nas – kawa w Australii jest najlepsza na świecie. Kawiarnie są tu na każdym rogu i czynne są od bladego świtu. Kawa na wynos czy na miejscu, do tego chlebek bananowy albo kanapka z awokado – marzenie. Najlepszą kawę znajdziemy w Melbourne, szwendając się małymi uliczkami wymazanymi graffiti, można trafić na naprawdę świetne miejscówki. Tylko uwaga – uzależnia!
Hej Julia 🙂
Natknęłam się na Twojego bloga podczas tworzenia naszego planu wyjazdu do Australii, kolejnego dnia pojawił się ten wpis – dosłownie w idealnym momencie 🙂
Przeczytałam już praktycznie wszystkie wpisy dotyczące Australii i tym bardziej nie mogę doczekać się swojego wyjazdu!! Genialnie opisujesz to wszytko, normalnie zamykam oczy i widzę tam siebie 🙂
Podczas tworzenia planu podróży pojawiło się kilka dylematów (niestety za dużo świetnych miejsc, za mało czasu), napisałam do Ciebie maila w tej sprawie, będę wdzięczna za wskazówki 🙂
Pozdrawiam,
Kasia:)
Dzięki Kasiu! Cieszę się, że podpowiedzi się przydały. Będzie więcej i więcej. Obiecuję. I przepraszam, jeśli odpisuję z opóźnieniem, ale ostatnio dużo się u nas dzieje i po prostu brakuje czasu. Wspaniałej podróży po Australii!!
skusiłaś mnie na taką Australię! 🙂
Wszystkie punkty bym chętnie odhaczyła, może w końcu pora przełamać strach i zaplanować taki wyjazd 🙂
pozdrawiam!
Taki był plan, żeby skusić 😉
Przytulić koalę!:) Czytałam, że w rezerwatach jest taka możliwość:)
Nie wszędzie, ale w stanie QLD tak.
ad 18 – … i uważaj – Wielki Brat czuwa…
W Australii kamery ( a często także mikrofony ) instalowane sa w najmniej oczekiwanych miejscach.
” For your security and comfort ” – oczywiście