Jest takie coś, co w Sydney mogłabym robić zawsze. Za każdym razem, gdy tam jestem, mogłabym chodzić na spacer. Po prostu. Mogłabym iść wzdłuż oceanu, obserwować walczących z falami surferów, opalać się na miejskich plażach, gubić się w krzakach, odpoczywać na samotnej skale i znowu iść. I tak przez kilka godzin. W słońcu czy w deszczu, to nie ma większego znaczenia.
SPACER Z COOGEE DO BONDI
Coastal Walk to ścieżka, która ciągnie się przez wschodnie dzielnice Sydney (niecałą godzinę drogi od centrum), z tętniącego życiem Bondi, aż do spokojnej plaży Coogee, przez 6 km, wzdłuż wybrzeża. Widoki – zachwycają! Po drodze są plaże położone w uroczych zatoczkach i parki idealne dla strudzonych wędrowców. Są restauracje i kafejki. Są osamotnione skały, naturalne baseny, dziki ocean. A no i jest jeszcze cmentarz, na którym możecie mnie pochować.
Zapraszamy na spacer. Gotowi? Zaczynamy od hamburgera w Coogee Pavilon (knajpa jest fantastyczna pod każdym względem), zapijanego obowiązkowo zimnym Lemon, Lime & Bitters, a potem idziemy. Przez park, nad urwiskiem, wśród szalejących na polanie czworonogów, mijając wytrwałych biegaczy i rowerzystów, siadając na chwilę na skrawku zacienionego trawnika, pluskając się dla ochłody wśród wzburzonych fal…
Spacer zajmuje, jakieś dwie godziny i należy do umiarkowanie trudnych, czyli jest dla każdego. Wygodne buty, bidon i krem do opalania (no chyba, że leje) zdecydowanie ułatwią wycieczkę.
O spacerze piszą też u siebie Magda z bloga CareerBreak, Ola z bloga Pojechana, Magda i Tomek z bloga Z2Strony oraz Ula z AdamatWanderer. Wszyscy, tak samo zachwyceni, jak i my! Bo nawet Sam, który za Sydney nie przepada, mówi „Wow”!
Fantastycznie… Bliżej niż dalej! 🙂
Ahh, właśnie Australia kojarzy mi się z tak pięknymi falami! Bomba!
Fal jest tu do koloru, do wyboru 🙂
i ja też mówię WOW, gdy oglądam te zdjęcia *.*
🙂 To mówimy wow razem wszyscy 🙂
Spacery brzegiem to coś co od zawsze uwielbiam, tak bardzo, że gdybym się gdzieś miała przeprowadzać to by była przeprowadzka nad jakąś “dużą wodę” 😉
Muszę przyznać, że zdecydowanie wolę spacerować w realu niż wirtualnie 🙂 Piękne widoki!
Dzięki za ten wirtualny spacer po australijskim wybrzeżu 🙂 Od razu cieplej się zrobiło.
Cmentarz z takim widokiem.. Dołączamy się do pochówku 🙂
Czyli leżymy koło siebie?